Udostępnij post

Remis 1:1 w starciu z LKS-em Żyglin to wynik, który pozostawia niedosyt. Graliśmy ambitnie, mimo gry w osłabieniu przez większą część spotkania. Po czerwonej kartce dla naszego kapitana opaskę przejął Szymon Przybylski, który razem z trenerem Andrzejaszkiem podsumował mecz pełen emocji i kontrowersji.

Kolejny remis! Ktoś mógłby powiedzieć, że szczęśliwy, bo od 30. minuty musieliśmy grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Grabskiego. Co ciekawe – na nagraniu z drona widać wyraźnie, że piłka nie trafia go w rękę. A żeby było jeszcze „milej”, sędzia po meczu… prosi nas o nagranie. Żenada.
Zespół Żyglina przyjechał po prostu po to, żeby nie przegrać.
Mój zespół pokazał charakter. Mało tego – w 94. minucie mieliśmy sytuację na 2:1, ale, jak to u nas bywa, znów zabrakło skuteczności.
Ten remis naprawdę boli, ale każdy punkt trzeba szanować.

Sławomir Andrzejaszek

Mecz ułożył się dla nas dobrze – szybko strzelona bramka dała nam euforię, która niestety nie trwała długo. Gra w osłabieniu i rzut karny dla przeciwnika szybko ostudziły emocje.
Pomimo gry w dziesiątkę, w doliczonym czasie gry mogliśmy dobić rywala. Zabrakło jednak chłodnej głowy.
Jestem dumny z drużyny – pokazaliśmy ogromną wolę walki, grając większość meczu w osłabieniu.
Cieszę się też osobiście – to był mój pierwszy mecz z opaską kapitańską. Duże wyróżnienie i jeszcze większa motywacja!

Szymon Przybylski

Więcej wpisów